Okultyzm w chrześcijańskim przebraniu
Chrześcijanie nie przestają się upierać, że Anonimowym Alkoholikom po drodze z chrześcijaństwem, gdyż AA ma tzw. chrześcijańskie korzenie. Mówi się tak z powodu niegdysiejszych związków AA z Grupą Oksfordzką, nazywającą się obecnie Moral Re-Armament (MRA; Remilitaryzacja Moralna). Twórcy AA włączyli się początkowo w ruch Grupy Oksfordzkiej, nic jednak nie wskazuje na to, aby Bill Wilson czy Bob Smith kiedykolwiek wyznali Jezusa Chrystusa jako swojego Pana i Zbawiciela i jedyną drogę do Ojca. Nie również nie świadczy o tym, żeby kiedykolwiek wierzyli oni i nauczali, iż jedyny sposób zbawienia jest łaską przez wiarę w dokończone dzieło Chrystusa na krzyżu.
Frank Buchman, duchowny luterański, założył ruch, który początkowo nazywał się „Wspólnota Chrześcijańska Pierwszego Wieku”; w roku 1928 nazwę zmieniono na „Grupa Oksfordzka”. Drugim przywódcą tego ruchu, który wywarł spory wpływ na ukształtowanie się AA, był Samuel Shoemaker, proboszcz parafii episkopalnej. Grupa Oksfordzka kładła nacisk przede wszystkim na doznania, nie zaś na wyraziste nauczanie Biblii.
Buchman wyjaśnia, że „nigdy nie wspominał o żadnych naukach na żadnym ze swoich spotkań, bo nie chciał nikogo zdenerwować ani urazić”1 (wyróżnienie w oryginale). Milcząc o swoich przekonaniach religijnych, Buchman mógł bez przeszkód pozyskać zainteresowanie ludzi o najrozmaitszych poglądach.
A oto jak Grupę Oksfordzką opisuje Bill Wilson:
Grupa Oksfordzka była bezwyznaniowym ruchem ewangelikalnym, nakierowanym na współczesny świat, wtedy u szczytu dość sporej popularności. [...] Wykorzystywali najprostsze wspólne mianowniki wszystkich religii, które były na tyle mocne, by zmieniać życie ludzi2 [wyróżnienie dodano].
Istnieje jednak materiał świadczący o tym, że założyciele AA mieli sposobność usłyszeć Ewangelię,3 lecz zamiast przyjąć wówczas Chrystusa jako Pana i Zbawcę i doświadczyć wolności w Chrystusie i zwycięstwa nad grzechem przez wiarę tylko w Chrystusa, Wilson i Smith zapożyczyli sobie z Grupy Oksfordzkiej tylko to, co im odpowiadało. Omówimy tutaj trzy spośród tych zapożyczeń: przewodnictwo, uległość oraz zasady moralne.
Przewodnictwo okultystyczne
Członkowie Grupy Oksfordzkiej praktykowali coś, co nazywali przewodnictwem. Polegało to na „modlitwie”, w której „wyciszało się” umysł, aby usłyszeć głos Boży.* Następnie zapisywało się to, co się usłyszało.4 Przykłady takiego przewodnictwa można znaleźć w książce God Calling (Bóg woła), opracowanej przez A.J. Russella z Grupy Oksfordzkiej.5 Anonimowymi autorkami książki są dwie kobiety przekonane, że słyszały głos Boga; tymczasem w rzeczywistości biernie odbierały pewne przekazy w identyczny sposób, jak spirytyści otrzymują wskazówki od demonów.
Członkowie Grupy Oksfordzkiej kierowali się wskazówkami przede wszystkim płynącymi z ich wnętrza, nie zaś z ich przekonań religijnych czy z Biblii. Buchman na przykład miał zwyczaj spędzać „godzinę lub więcej w kompletnym milczeniu duszy i ciała, kiedy to [otrzymywał] przewodnictwo na dany dzień”.6
W książce The Oxford Group Movement J.C. Brown tak pisze o Buchmanie:
Naucza swoich gorliwych zwolenników, aby co rano czekali na Boga z kartką i ołówkiem w ręku, w tym rozluźnionym, bezwładnym stanie, i aby zapisywali wszelkie wskazówki, jakie otrzymują. Jednakże dokładnie takiego stanu wymaga się od mediów spirytystycznych, aby mogły one otrzymywać wrażenia od złych duchów [...] a jest to ścieżka, która - wskutek odchodzenia od osądu opartego na Piśmie (zawsze wymaganego przez Boga) ku czystemu okultyzmowi i mediumizmowi - niezmiennie prowadzi ku przepaści. Dusza, która redukuje siebie do roli automatu, może w każdej chwili być wprawiona w ruch przez Demona7 [wyróżnienia w oryginale].
Dr Rowland V. Bingham, redaktor naczelny pisma Evangelical Christian, pisze:
Nie sprzeciwiamy się samemu braniu do ręki notatnika i ołówka w celu zapisania wartościowych myśli, jakie przyjdą do głowy. Natomiast zapisywanie myśli w szczególny sposób wygenerowanych w próżni umysłowej jako Bożego przewodnictwa otwiera szeroko drzwi wszelkim sugestiom innego, który umie przybywać w postaci anioła światłości i którego oświecenie prowadzi do katastrofy8 [wyróżnienia w oryginale].
W ten sposób prywatne codzienne zapiski stają się prywatnym „pismem świętym”.
Wilson praktykował tę bierną postać przewodnictwa, której nauczył się w Grupie Oksfordzkiej. A poczynając od roku 1935 wraz ze Smithem poważnie zaangażował się w kontakty i rozmowy z tzw. duchami zmarłych. Biblia zabrania nekromacji. W tym samym okresie Wilson praktykował spirytyzm w postaci zbliżonej do dzisiejszego kanalizowania.9 Połączył więc oksfordzką praktykę przewodnictwa ze spirytyzmem - i ta właśnie mieszanka posłużyła mu najwyraźniej przy konstruowaniu „Dwunastu Kroków”:
Kiedy zaczynał pisać, prosił o przewodnictwo. Następnie rozluźniał się. Słowa zaczynały wychodzić ze zdumiewającą prędkością.10
Wilson przyzwyczaił się do proszenia o przewodnictwo, a następnie wyciszania umysłu i otwierania go na świat duchowy, który w jego przypadku oznaczał rozmaite tzw. duchy zmarłych. Wilson nie wymienia z imienia żadnej konkretnej istoty, która przyczyniła się do powstania 12 Kroków, dziękuje jednak duchowi jakiegoś zmarłego biskupa, który wspierał go przy pisaniu „12 Kroków i 12 Tradycji”, będących jego komentarzem o tym, jak należy rozumieć, interpretować i praktykować 12 Kroków i 12 Tradycji.
Pisząc eseje o każdym z 12 Kroków, Wilson wysłał niektóre z nich do oceny Edowi Dowlingowi, księdzu katolickiemu. W dołączonym do przesyłki liście (17 VII 1952) Wilson pisze: „Ale mam dobrą pomoc - tego jestem pewien. Zarówno stąd, jak i stamtąd”.11 Potem wyjaśnia, że pewien duch „stamtąd”, który mu pomagał, nazywał się Bonifacy. Wilson pisze:
Parę dni temu zjawił się jeden i przedstawił jako Bonifacy. Oznajmił, że był angielskim misjonarzem benedyktyńskim. Był to człowiek uczony, znał pracę misjonarską i wiele wiedział o strukturach organizacyjnych. Wyraził to wszystko chyba znacznie skromniej, ale taki był z tego wniosek. Nigdy dotąd o tym dżentelmenie nie słyszałem, ale w Encyklopedii jest o nim co nieco. Jeśli jest on tym, za kogo się podaje - a oczywiście zupełnej pewności mieć tu nie możemy - to jak sądzisz, można się na niego powoływać?12
Dowling odpowiada w liście z 24 lipca 1952 roku:
Bonifacy wydaje się Apostołem Niemiec. Ale mimo wszystko mam wrażenie, jak Makbet, że ci goście mówią nam prawdę w sprawach małej wagi, po to żeby nas wywieść w pole w sprawach wagi większej. To chyba przez tę moją rozleniwioną ortodoksję.13
Spójrzmy na długie lata, podczas których Wilson otrzymywał przekazy od bezcielesnych bytów. W jego oficjalnej biografii napisano: „Jedną z niezmiennych fascynacji i zainteresowań Billa były zjawiska parapsychiczne”. Mówi się tam o jego „wierze w jasnowidztwo i inne zjawiska pozazmysłowe” oraz w jego własne zdolności parapsychiczne.14 Nie była to li tylko rozrywka, ale pasja, mająca bezpośredni związek z AA.15 Przekazy z obcego źródła otrzymywał Wilson przez kanalizowanie.16 Zapisy z tych spotkań, określanem mianem „Archiwum Strachów” (Spook Files), nie są dostępne dla opinii publicznej.17
Szatan może przybierać postać anioła światłości i udzielać wskazówek mających bardzo prawowierne pozory, bo są bardzo bliskie prawdy bądź zawierają jej elementy. Rozważny chrześcijanin będzie jednak trzymał się z dala od każdego przewodnictwa otrzymywanego sposobem okultystycznym. Dlatego też te związki AA z Grupą Oksfordzką, skażoną wpływami spirytyzmu, nie są żadnym dowodem „chrześcijańskich korzeni” AA.
Uległość
Krok Trzeci AA brzmi: „Podejmujemy decyzję, że powierzymy swoją wolę i swoje życie opiece Boga, tak jak go pojmujemy”. Choć wielu członków Grupy Oksfordzkiej pokładało swoją wiarę w osobie Jezusa Chrystusa jako Pana i Zbawiciela, to ogólnie panowała tam spora dowolność. Shoemaker, jeden z przywódców grupy, pisze, że „prawdziwym znaczeniem wiary jest uległość względem Boga”, i wyjaśnia:
Uległość względem wszystkiego, co o Nim wiesz bądź co uważasz za prawdę o Nim. Uległość wobec Niego - jeśli to konieczne - w zupełnej Jego nieznajomości. Znacznie ważniejsze jest, abyś Go dotknął, niż abyś Go na początku rozumiał. Oddaj siebie w Jego ręce. Kimkolwiek On jest, jak powiedział William James, jest On idealniejszy od nas. Wykonaj ten skok. Oddaj się Jemu.18
Duża litera, która w tym wypadku rozpoczyna wszystkie zaimki i którą chrześcijanie stosują do Boga objawionego w Biblii, oznacza tutaj każde bóstwo naszego prywatnego wymysłu. Wzmianka o psychologu Williamie Jamesie* dodatkowo wskazuje na to, że Shoemaker ceni mocne doznania duchowe znacznie wyżej niż prawdę Bożą.19
Shoemaker wierzył, że ludzie powinni dochodzić do poznania Boga poprzez doznawanie Go dzięki uległości i dzięki przestrzeganiu pewnych zasad moralnych. Pisze on: „Nowe życie rozpoczyna się oprzez całkowite powierzenie siebie woli Bożej. Wszyscy z nas mogą i muszą to zrobić”.20
Nietrudno dostrzec, w jaki sposób uległość względem bóstwa własnego wymysłu znalazła się wśród 12 Kroków AA. Jeśli ktoś nie dosyć wyraźnie mówi o Ewangelii, o tym, kim jest Jezus i co uczynił On dla zbawienia grzeszników, to de facto nie głosi on poselstwa chrześcijaństwa. AA podchwyciło koncepcję uległości, ale pominęło w niej Chrystusa i „całą wolę Bożą”.
Uległość wobec kogokolwiek wyjąwszy samego Boga objawionego w Biblii to bałwochwalstwo. AA stanowi więc kolejną religię, z własnymi formami pobożności, w tym uległością względem mętnie pojmowanej siły wyższej. Ta nabożna uległość nie jest jednak bynajmniej „chrześcijańskim korzeniem”, który uzasadniałby posługiwanie się 12 Krokami przez chrześcijan.
Zasady moralne i ich źródło
Przedstawiając się jako organizacja, MRA (dawniejsza Grupa Oksfordzka) mówi o sobie tak:
MRA to światowa sieć kobiet i mężczyzn, którzy od samych siebie zaczęli wprowadzanie zmian, jakie chcieliby ujrzeć dookoła.21
A zaczynają od siebie w taki oto sposób:
Aby zacząć od siebie, sprawdź, w jakiej mierze obecnie żyjesz w zgodzie z normami moralnymi uczciwości, czystości, bezinteresowności i miłości. (Chrześcijanie znajdują je w Kazaniu na Górze; można je też znaleźć w innych wielkich religiach)22 [nawiasy w oryginale].
Poleca się nam, abyśmy sporządzili spis, a następnie mamy „oddać wszystko, co o sobie wiemy, wszystkiemu, co rozumiemy o Bogu, i poprosić o Bożą pomoc, by naprawić te sprawy, których zmiana przerasta nasze siły”. Jak dotąd, nie ma żadnej informacji, do jakiego boga należy się zwrócić, ponieważ można opowiedzieć się za dowolną religią, a nawet nie wybrać żadnej.
Być może niektórzy członkowie MRA czytują Biblię (jak to bywało w początkach istnienia Grupy Oksfordzkiej), jednakże głównym źródłem poznania jest „głos wewnętrzny”. Broszura MRA udziela takich wskazówek:
Poświęcaj codziennie czas na słuchanie głosu wewnętrznego, zapisuj swoje myśli i bądź posłuszny tym, które odpowiadają tym normom.23
I choć członek MRA moża starać się przestrzegać norm moralnych ukazanych w Biblii czy naukach innych religii, to podstawowym źródłem jego oświecenia jest ów głos wewnętrzny, a jego głównym celem jest samodoskonalenie. Krzyż jest tu zbędny, i nie potrzeba przelanej krwi. MRA, podobnie jak AA, to religia oparta na uczynkach. O swoich „powiązaniach religijnych” MRA pisze tak:
[MRA] zawsze było dziełem międzywyznaniowym opartym na chrześcijaństwie. Łączy ono ludzi każdego pochodzenia i kultury w programie skutecznej zmiany przy użyciu zasad uznawanych przez każdą większą religię.24
Pominąwszy słowa „oparte na chrześcijaństwie”, definicja ta mogłaby się idealnie odnosić do AA. Czy jednak można tę organizację uznać za chrześcijańską, skoro nie ma w niej mowy ani o krzyżu, ani o Panu Jezusie Chrystusie, który powiedział przecież: „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie” (J 14,6)? MRA nie jest wiarą w Pana Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego, lecz religią samodoskonalenia i subiektywnego mistycyzmu.
W istocie wyraźne są podobieństwa pomiędzy MRA a Anonimowymi Alkoholikami. Obie grupy dopuszczają uczestnictwo chrześcijan, pod warunkiem, że nie będą oni głosić Chrystusa ukrzyżowanego ani twierdzić, że jest On jedyną drogą do Ojca. Obie też odwołują się do nieokreślonego boga, obie bazują na mistycyzmie, obie głoszą samodoskonalenie. Z Grupy Oksfordzkiej zaczerpnęło AA z pewnością nie elementy chrześcijaństwa. Nie ma żadnych „chrześcijańskich korzeni” AA. Ponieważ w grupie tej brak wszelkich centralnych nauk chrześcijaństwa, jest ona fałszywą religią, nie zaś neutralną organizacją o „chrześcijańskim rodowodzie”.
[Bogactwo informacji o AA zawiera książka 12 Steps to Destruction Bobganów].
vol. 5 nr 5
wrzesień/październik 1997.
za uprzejmą zgodą Wydawców].
* Zapewne niejeden Czytelnik Tymoteusza zetknął się z podobnymi propozycjami „wypróżniania umysłu”, propagowanymi przez mniej lub bardziej renomowane grupy chrześcijańskie, jakie zawędrowały do Polski (red.).
* O Williamie Jamesie można przeczytać m.in. w książce: Ameryka - nowy uczeń czarnoksiężnika Hunta i McMahona (red.).
Przypisy:
1 William C. Irvine, Heresies Exposed, Loizeaux Brothers, Inc., New York 1921, s. 54.
2 Wilson, cyt. w: Pass It On: The story of Bill Wilson and how the A.A. message reached the world, Alcoholics Anonymous World Services, Inc., New York 1984, s. 127-128.
3 Samuel M. Shoemaker, Courage to Change: The Christian Roots of the 12-Step Movement, red. Bill Pittman i Dick B. Fleming H. Revel/Baker Book House Company, Grand Rapids, MI, 1994, s. 11-24.
4 Ibid., s. 198.
5 God Calling, red. A.J. Russell, Jove Publications, New York 1978.
6 Irvine, op. cit., s. 58-59.
7 Brown, cyt. u Irvine'a, op. cit., s. 49.
8 Rowland V. Bingham, cyt. u Irvine'a, op. cit., s. 50.
9 Pass It On..., s. 275-283.
10 Ibid., s. 198.
11 Robert Fitzgerald, S.J., The Soul of Sponsorship: The Friendship of Fr. Ed Dowling, S.J., and Bill Wilson in Letters, Hazelden Pittman Archives Press, Center City, MN, 1995, s.59.
12 Ibid., s. 59.
13 Ibid., s. 59.
14 Pass It On..., s. 275.
15 Ibid., s. 280.
16 Ibid., s. 278-279.
17 Ernest Kurtz, Not God: A History of Alcoholics Anonymous, Hazelden Educational Materials, Center City, MN, 1995, s. 344.
18 Schoemaker, op. cit., s. 44.
19 Zob. Bobgan and Bobgan, 12 Steps to Destruction: Codependency/Recovery Heresies, EastGate Publishers, Santa Barbara, CA, 1991, s. 88-89.
20 Ibid., s. 46.
21 „What is MRA?”, Moral-Re-Armament, 1885 University Ave. W. # 10, St. Paul, MN 55104.
22 Ibid.
23 Ibid.
24 Ibid.
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|