Byle tylko wszelkimi sposobami...
Ewangelizacja jest ważną częścią życia wszystkich chrześcijan. Praktycznie każde dziecko Boże pragnie mówić innym o zbawieniu w Jezusie Chrystusie. Jednak aby taka ewangelizacja była skuteczna, musi się opierać w treści i formie na Słowie Bożym. To Duch Święty przekonuje słuchacza. Gdy dzieło opowiadania Dobrej Nowiny odbywa się w posłuszeństwie Bogu, wszystko jest, jak należy. Niestety, jak w wielu innych przypadkach tak i w tym pojawiają się nieprawidłowości. Wtedy najczęściej argumentem usprawiedliwiającym owe nieprawidłowości staje werset z Listu do Filipian, gdzie apostoł Paweł napisał tak: „Byle tylko wszelkimi sposobami Chrystus był zwiastowany, czy obłudnie, czy szczerze, z tego się raduję i radować się będę” (Fil.1,18).
Przeanalizujmy wypowiedź apostoła Pawła (trzymając się tekstu i kontekstu, ograniczając do minimum interpretację pozabiblijną) i spróbujmy odpowiedzieć na kilka pytań:
1. Czy wypowiedź apostoła Pawła upoważnia do głoszenia zniekształconej, fałszywej ewangelii albo usprawiedliwia takie działania?
2. Czy Paweł w swojej wypowiedzi pochwala bądź usprawiedliwia głoszenie prawdziwej ewangelii w sposób niezgodny z Pismem Świętym?
3. Co ma Paweł na myśli poprzez określenie: „...wszelkimi sposobami...”?
List apostoła Pawła do Filipian 1,12-18:
12 A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii,
13 Tak, że więzy moje za sprawę Chrystusową stały się znane w całym zamku i wszystkim innym,
14 A większość braci w Panu nabrała otuchy z powodu więzów moich i zaczęła z większą śmiałością, bez bojaźni, głosić Słowo Boże.
15 Niektórzy wprawdzie głoszą Chrystusa z zazdrości i przekory, inni natomiast w dobrej myśli;
16 Jedni z miłości, wiedząc, że jestem tu, aby bronić ewangelii,
17 Drudzy zaś głoszą Chrystusa z kłótliwości, nieszczerze, sądząc, że wzmogą przez to ucisk więzów moich.
18 Lecz o co chodzi? Byle tylko wszelkimi sposobami Chrystus był zwiastowany, czy obłudnie, czy szczerze, z tego się raduję i radować się będę.
Zanim zajmiemy się powyższym fragmentem, spójrzmy na jego kontekst:
Od 1 do 11 wersetu czytamy, że apostoł Paweł jest w więzieniu z powodu głoszenia ewangelii o Jezusie Chrystusie i cieszy się z powodu trwania w prawdzie wierzących w Filippi. Pragnie również, aby umacniali się oni nadal w miłości, wzrastali duchowo, żyli pobożnie i z odwagą głosili Słowo Boże.
Następnie przechodzi do opisu wydarzeń w mieście, w którym jest osadzony w więzieniu pałacowym. Opis miejsca uwięzienia (Fil.1,13; 4,22) wskazuje na Rzym. Paweł pisze Filipianom, aby nie martwili się doświadczeniem które przechodzi, ponieważ jego uwięzienie z powodu sprawy Chrystusa przyczyniło się do większego rozprzestrzenienia ewangelii w całym zamku i mieście. Stało się tak dlatego, że większość wierzących, widząc jego postawę w cierpieniu za wierność Jezusowi i za ewangelię, także nabrała odwagi i zaczęła bez strachu rozgłaszać dobrą nowinę o Chrystusie.
Wiedząc, że Paweł jest w więzieniu, jednoczą się z nim w tym dziele i głoszą tę samą ewangelię co i on. Okazują w ten sposób miłość do Boga, wspierając jednocześnie apostoła w miłości bratniej.
Co do ich motywacji, nie ma wątpliwości, że były one szczere, wynikające z dobrej myśli, a ewangelia głoszona przez nich – prawdziwa.
Czy na pewno ewangelia?
Apostoł Paweł wspomina jednak w wersecie 15, że są wśród ewangelistów i tacy, którzy opowiadają o Chrystusie kierując się niewłaściwymi pobudkami. Czy jest możliwe, aby w tym wypadku chodziło o jakąś naukę niezgodą z Pismem Świętym?
Zobaczmy wiec, co Paweł rozumie przez głoszenie Chrystusa i ewangelii.
„A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście. Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism, i że ukazał się Kefasowi, potem dwunastu; potem ukazał się więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość dotychczas żyje, niektórzy zaś zasnęli; potem ukazał się Jakubowi, następnie wszystkim apostołom; a w końcu po wszystkich ukazał się i mnie jako poronionemu płodowi. Ja bowiem jestem najmniejszym z apostołów i nie jestem godzien nazywać się apostołem, gdyż prześladowałem Kościół Boży” (1 Kor.15,1-9).
„Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek” (Gal.2,16).
Według apostoła Pawła głoszenie Chrystusa to rozpowszechnianie prawdy o osobie Jezusa z Nazaretu (w pełni Boga i w pełni człowieka [Rzym.9,5; Kol.2,9]) i o tym, czego dokonał na krzyżu. Paweł cieszy się, że ta prawda jest rozpowszechniana nie tylko przez niego samego, ale i przez innych ludzi, w tym nawet nieprzyjaciół. Wynika stąd wniosek, że apostoł Paweł pisząc o Chrystusie głoszonym nieszczerze i z zawiści nie miał na myśli jakiejś przekręconej nauki, lecz prawdziwą ewangelię o Jezusie-Synu Bożym.
Gdyby treści przekazywane przez jego przeciwników zawierały przekręconą ewangelię, apostoł Paweł by nad tym ubolewał i ganił to (co też robił w innych listach), a nie cieszył się z tego powodu.
Paweł jasno się wypowiadał na temat fałszywych nauk i głoszenia wybrakowanej, niepełnej ewangelii.
„Obawiam się jednak, ażeby, jak wąż chytrością swoją zwiódł Ewę, tak i myśli wasze nie zostały skażone i nie odwróciły się od szczerego oddania się Chrystusowi. Bo gdy przychodzi ktoś i zwiastuje innego Jezusa, którego myśmy nie zwiastowali, lub gdy przyjmujecie innego ducha, którego nie otrzymaliście, lub inną ewangelię, której nie przyjęliście, znosicie to z łatwością” (2 Kor.11,3-4).
„Dlatego oświadczam przed wami w dniu dzisiejszym, że nie jestem winien niczyjej krwi; Nie uchylałem się bowiem od zwiastowania wam całej woli Bożej” (Dzieje Ap. 20,26-27).
Do każdej nauki niezgodnej z prawdą, objawioną mu przez Pana (Gal.1,11-12), Paweł miał stosunek skrajnie negatywny. Piętnuje herezję i ostrzega tych, którzy ją przyjmują. Sam dając przykład, że należy przekazywać całą wolę Bożą, nie waha się nawet napisać, że ci, którzy wprowadzają błędne nauki, powinni być przeklęci.
„Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej, do innej ewangelii, chociaż innej nie ma; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą przekręcić ewangelię Chrystusową. Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelię odmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty!” (Gal.1,6-9)
Ważne jest również, że jedyną informacją, wskutek rozgłaszania której Paweł mógł bardziej cierpieć, było rozpowszechniane jak najwierniej jego nauczanie. Ponieważ właśnie ni mniej, ni więcej jak dokładnie to, co głosił apostoł, było tym, co mogło spowodować jego większe prześladowanie. Przeciwnicy dokładali więc starań, aby jak najwierniej oddać treść jego nauczania. Właśnie dlatego Paweł napisał o swojej radości z faktu, że również oni opowiadają PRAWDZIWĄ EWANGELIĘ o Chrystusie. Wiedział, że ma ona moc, bez względu na motywacje, z jakimi się ją mówi.
O mocy ewangelii wypowiada się tak:
„My zwiastujemy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów wprawdzie zgorszenie, a dla pogan głupstwo, natomiast dla powołanych i Żydów, i Greków, zwiastujemy Chrystusa, który jest mocą Bożą i mądrością Bożą” (1 Kor.1,23-24).
„Albowiem nie wstydzę się ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka...” (Rzym. 1,16).
Czy wszelkie sposoby są dobre?
Apostoł Paweł pisze o głoszeniu sposobami właściwymi i niewłaściwymi. Oczywiste jest, że metody i motywacje zgodne z przesłaniem Pisma Świętego są godne pochwały. Zobaczmy natomiast, co jest napisane o metodach i motywacjach niewłaściwych.
O niewłaściwych metodach i ludziach, którzy je praktykują, głosząc Chrystusa z zazdrości i przekory, z kłótliwości i nieszczerze, apostoł Paweł pisze w wersetach od 15 do 17. Użyte w wersecie 15 słowo zazdrość to greckie phthonos (Strong 5355) oznaczające postawę zawiści, zazdrości. Jest ono zbliżone do słowa phtheiro (Strong 5351) oznaczającego „uszkodzić”, „zniszczyć”. Słowo przekora to greckie eris (Strong 2054) oznaczające niezgodę, kłótnię, spór. W wersecie 17 jest napisane, że głoszą ewangelię z kłótliwości (gr.eritheia [Strong 2052] oznaczające „promowanie siebie”, „intrygę”, „podjudzanie”, „podstęp”), nieszczerze (gr. ou hagnos [Strong 3756 i 55] oznaczające robienie czegoś nieczystymi sposobami). Ci, którzy opowiadają ewangelię w taki sposób, liczą, że swoim działaniem sprawią, iż Paweł będzie bardziej cierpiał w więzieniu. Użyte w tekście wyrazy mogą również świadczyć, że ludzie ci robią to, promując dodatkowo siebie jako mówców. Nie z myślą, by kolejne osoby poznały Pana, lecz by oczernić apostoła Pawła. Wychodzą z założenia, że im bardziej Pawłowa ewangelia będzie znana, tym więcej problemów będzie miał on sam w więzieniu. Warto zauważyć, że są obłudni w swoim postępowaniu. Zachowując fasadę poprawności w rzeczywistości mają zupełnie inny cel. Biblia uczy nas, że obłuda w każdej postaci jest zła.
Z powyższego można wyciągnąć wniosek, że apostoł Paweł cieszy się z faktu, iż ewangelia jest głoszona, oraz raduje się z cierpień, jakie przechodzi, z powodu Chrystusa. Jednak nigdzie nie pochwala sposobu, w jaki głoszą ją jego przeciwnicy, a ich motywacje uważa za złe. Przez takie postepowanie jego przeciwnicy narażają się na odpowiedzialność i ściągają na siebie sąd Boży.
Paweł wiedział, że nie wystarczy zwiastować innym zbawienia, lecz czyniąc to, należy kierować się czystymi pobudkami oraz prowadzić święte i pobożne życie:
„Ja tedy tak biegnę, nie jakby na oślep, tak walczę na pięści, nie jakbym w próżnię uderzał; ale umartwiam ciało moje i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony” (1 Kor.9,26-27).
„Dlatego, mając tę służbę, która nam została poruczona z miłosierdzia, nie upadamy na duchu, lecz wyrzekliśmy się tego, co ludzie wstydliwie ukrywają, i nie postępujemy przebiegle ani nie fałszujemy Słowa Bożego, ale przez składanie dowodu prawdy polecamy siebie samych sumieniu wszystkich ludzi przed Bogiem” (2 Kor.4,1-2).
Mówiąc o wszelkich sposobach, Paweł ma na myśli: sposób zgodny z przesłaniem Pisma Świętego bądź niezgodny z nim, intencje szczere bądź nieszczere, motywacje wypływające z działania Ducha Świętego bądź z egocentryzmu. Na taką interpretację pozwala kontekst jego wypowiedzi.
Wnioski
Z powyższego rozważania wynika, że:
- Zarówno przyjaciele Pawła jak i jego przeciwnicy mówili prawdziwą ewangelię.
- Dla chwały Bożej może być głoszona tylko pełna i prawdziwa ewangelia o Jezusie Chrystusie.
- Głoszenie niepełnej czy wykręconej nauki nie jest głoszeniem Jezusa wszelkimi sposobami, jak to niektórzy próbują udowodnić. Jest natomiast głoszeniem fałszywych nauk. Takie działanie jest godne nagany i ściąga na tego, który to robi, przekleństwo.
- Ewangelizacja musi się odbywać na zasadach zgodnych z Pismem Świętym.
- Ewangelizacja przeprowadzona niewłaściwymi metodami lub z niewłaściwych pobudek, nawet jeśli zawiera prawdziwe przesłanie o zbawieniu, jest, w świetle Słowa Bożego, naganna.
- Choć motywacje tych, którzy głoszą w niewłaściwy sposób, nie mają znaczenia dla chwały samej ewangelii, to jednak nie mogą oni liczyć, że takie postępowanie ujdzie im płazem tylko dlatego, że mówili prawdę.
- Tylko czyste przesłanie o zbawieniu połączone jednocześnie z opartą na zasadach biblijnych formą i motywacją jest godne pochwały i jest źródłem błogosławieństwa.
Spostrzeżenia redakcji
Słowa Pawła są często używane przez tych, którzy deklarują się jako przeciwnicy ekumenii, a mimo to uczestniczą w niej – jak twierdzą – po to, aby w swoim mniemaniu głosić w ramach tej inicjatywy ewangelię.
Uważamy (i tak nas przekonuje Pismo Święte), że szczytny cel nie uświęca środków, poprzez które pragnie się go osiągnąć. Bóg jest szczery wobec człowieka i oczekuje, że Jego dzieci będą postępować tak samo względem innych (2 Kor.2,14-17). My nie możemy nikogo przyprowadzić do Jezusa. Możemy jednak być użytecznymi narzędziami w ręku Boga, jeśli będziemy głosić dobrą nowinę w sposób szczery i zgodny z Pismem Świętym (1 Kor.2,1-8). To Bóg Ojciec pociąga do Syna – Jezusa Chrystusa, a Duch Święty przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i sądzie (Ew. Jana 6,44; 16,7-11).
Materiał do przemyślenia
Co sądzisz o pomyśle głoszenia ewangelii zniekształconej, za to w szczerości, ponieważ motywacje są rzekomo najważniejsze, a reszta się nie liczy?
Czy uważasz, że dobre jest głoszenie prawdziwej ewangelii w nieprawidłowej formie, bo cel uświęca środki?
Co robisz, gdy widzisz nieprawidłowości u siebie lub u innych?
Czy zdarza ci się, gdy coś jest nie tak, usprawiedliwiać to stwierdzeniem: „Byle tylko wszelkimi sposobami...”?
Na podstawie rozważanych fragmentów Pisma co sądzisz o głoszeniu ewangelii nieodrodzonym ludziom przy jednoczesnym oficjalnym udawaniu, że buduje się z nimi jedność w Duchu Świętym? (patrz tu).
Skąd wiesz, jak i jaką ewangelię opowiadasz?
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|